×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Studium kryzysu

Małgorzata Solecka

Państwo ma narzędzia do tego, by działalność „szarlatanów” zwalczać, a przede wszystkim minimalizować jej skutki. Tymczasem przez 8 ostatnich lat, co widać w samych liczbach dotyczących odmów szczepień, Polska stała się wręcz eldorado dla takich ruchów i jednostek.


Minister zdrowia Izabela Leszczyna. Fot. MEN

  • Już na początku roku Ministerstwo Zdrowia zapowiadało walkę z jednorazowymi e-papierosami, teraz jest szansa na przejście od zapowiedzi do czynów
  • MZ pracuje nad propozycją zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
  • Lekarze zgadzają się, że farmaceuci są zawodem medycznym i nie zgadzają się, by urzędnicy i politycy arbitralnie decydowali o podziale czy redefiniowaniu kompetencji zawodów medycznych
  • Rzecznik Praw Obywatelskich wydał miażdżącą opinię na temat projektu rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego ułatwiającego dostęp do tzw. antykoncepcji awaryjnej
  • W roku 2015 liczba odmów szczepień nie przekraczała 17 tys. Rok 2023 zamknęliśmy liczbą ponad 87 tys.

Największa porażka. Media i zdrowie publiczne. Rząd szykuje zakaz, który uderzy w młodzież – po wywiadzie, jaki udzieliła Radiu Zet minister zdrowia Izabela Leszczyna internet zapłonął od alarmujących tytułów, powtarzanych wiernie za „Zetką”. Radiem, które co roku przyznaje jedną z najbardziej prestiżowych nagród za wybitne dziennikarstwo.

Cóż takiego planuje rząd przeciw młodzieży? Chodzi o zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów. Tak, tych sprowadzanych z Chin, o nieustalonym składzie, ale zawierających silnie uzależniające substancje. Bardziej „ekonomicznych” (tańszych) i wygodnych niż tradycyjne papierosy i będących w zasięgu finansowym nastolatków, tych starszych i tych, którzy jeszcze nie opuścili podstawówek również. Badania dowodzą, że spora część młodych ludzi zużywa jednorazówkę w mniej niż dobę, co odpowiada ponad dwóm paczkom tradycyjnych papierosów. Już na początku roku Ministerstwo Zdrowia zapowiadało walkę z jednorazówkami, teraz jest szansa na przejście od zapowiedzi do czynów.

Po tym, jak na rozgłośnię wylała się fala krytyki, radio zmieniło tytuł: Rząd szykuje zakaz, który zmartwi młodzież. Jest to niewątpliwie tytuł bardziej odpowiadający prawdzie, niebudzący negatywnych skojarzeń. Problem w tym, że odnosi się – w internetowej rzeczywistości – do prehistorii, bo materiału sprzed dwóch, trzech dób. Ci, którzy mieli się dowiedzieć, że rząd szykuje uderzenie w młodzież, już się dowiedzieli. Przede wszystkim jednak wszyscy dowiedzieliśmy się, że zdrowie publiczne (oraz obiektywizm) przegrywają z klikalnością. Nie, żeby to było wielkie zaskoczenie, ale jednak można się było łudzić, wszak „noblesse oblige”.

Największy brak zaskoczenia. Polityka i zdrowie publiczne. W tej samej rozmowie minister zdrowia poinformowała, że Ministerstwo Zdrowia pracuje nad propozycją zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Takiej decyzji od dawna domagali się eksperci w dziedzinie zdrowia publicznego oraz osoby i instytucje zajmujące się walką z alkoholizmem, wskazując, że jednym z problemów jest wszechobecność alkoholu i jego nieprawdopodobna – również na tle wielu innych krajów Europy – dostępność, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Usunięcie alkoholu, dostępnego 24/7 na stacjach benzynowych miałoby być ważnym krokiem w kierunku większej racjonalizacji (ograniczenia) dostępności.

„Wiecie, że uśmiechnięta Polska zakaże sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? No to już wiecie” – skomentował na platformie X wypowiedź Leszczyny poseł Suwerennej Polski Marcin Warchoł. Były wiceminister (a także „dwutygodniowy” minister) sprawiedliwości (choć również, przed laty, doradca klubu poselskiego Ruch Palikota).

W trakcie dyskusji eksperckich często można usłyszeć, że zdrowie w ogóle, ale zdrowie publiczne w szczególności jest obszarem pozostającym poza i ponad podziałami politycznymi. Jednak nie, okazuje się, że nawet w tak oczywistych sprawch – zwłaszcza dla osób posiadających wyższe wykształcenie w sumie kierunkowe, bo u prawnika specjalizującego się w prawie karnym zbitka „alkohol – dostępność – samochód” powinna dość jednoznacznie wywoływać reakcję negatywną – czynnikiem ważącym na ocenie jest polityka. A przecież wystarczy tak niewiele – w tej sytuacji milczenie w mediach społecznościowych byłoby nie tyle złotem, co platyną.

Największe (mimo wszystko) zaskoczenie. Wiarygodność. – Od lat lekarze nie zgadzają się z tym, że farmaceuta to też zawód medyczny – przywoływany już wywiad radiowy z minister Leszczyną to prawdziwa kopalnia wątków, wśród wypowiedzi można znaleźć takie (liczne), które budzą co najmniej zdumienie. Do kategorii zaskoczeń zaliczyć można również tę o lekarzach, niezgadzających się z tym, że farmaceuta to też zawód medyczny. Bo jak to tak? Od czasu do czasu (w ostatnich latach częściej niż wcześniej) samorządy zawodów medycznych ręka w rękę zajmują stanowiska w różnych, istotnych z punktu widzenia systemu, pacjentów, ale też pracowników, sprawach. Podpisy składają liderzy samorządów lekarzy i lekarzy dentystów, pielęgniarek i położnych, diagnostów i farmaceutów.

Na jakiej więc podstawie minister zdrowia twierdzi, że lekarze podważają status zawodu farmaceuty jako zawodu medycznego? A może chodzi o brak entuzjazmu ze strony lekarzy do przeprowadzania operacji „skill-mix”, współdzielenia kompetencji, niejako przy okazji? I odnotowywanie – choćby przy okazji prób porozumiewania się Ministerstwa Zdrowia z przedstawicielami innych zawodów – takich sytuacji, które budzą wątpliwości choćby Rzecznika Praw Obywatelskich? To jednak dwie różne sprawy: lekarze zgadzają się, że farmaceuci są zawodem medycznym i nie zgadzają się, by urzędnicy i politycy arbitralnie decydowali o podziale czy redefiniowaniu kompetencji zawodów medycznych.

Największy znak zapytania. Pigułka „dzień po”. Rzecznik Praw Obywatelskich wydał miażdżącą – i nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady – opinię na temat projektu rozporządzenia w sprawie programu pilotażowego ułatwiającego dostęp do tzw. antykoncepcji awaryjnej. Uwagi RPO są fundamentalne i nie ograniczają się do budzących największe i powszechnie artykułowane zastrzeżenia regulacji dotyczących osób niepełnoletnich. Pytanie, co z tym fantem zrobi minister zdrowia. Czy powoła się, być może, na „wolę ludu”? Publikowane w ostatnich dniach sondaże pokazują, że co prawda Polacy są w tej sprawie mocno podzieleni, ale ze wskazaniem na stronę Izabeli Leszczyny. Jednak czy to cokolwiek zmienia? Gdy Prawo i Sprawiedliwość zaczęło demontaż niezależności Trybunału Konstytucyjnego i sądów, jednym z argumentów była właśnie „wola większości”, która dała władzę w ręce partii Jarosława Kaczyńskiego. Ówczesna opozycja grzmiała wtedy – bardzo słusznie – o zasadach państwa prawa. W ciągu ośmiu lat rządów PiS kolejni Rzecznicy Praw Obywatelskich zajmowali krytyczne stanowiska wobec posunięć i decyzji forsowanych przez rządzących – i pozostający wtedy w opozycji posłowie Koalicji Obywatelskiej chętnie się na te stanowiska powoływali. Jak będzie teraz?

Odpowiedź powinniśmy poznać w najbliższych dniach: jeśli (mimo wszystko) minister nie zrobi kroku wstecz, w tym tygodniu rozporządzenie powinno zostać opublikowane, by – choćby w teorii – pilotaż mógł ruszyć zgodnie z planem, czyli 1 maja. Pytanie, czy większym ryzykiem (politycznym) byłoby jego wstrzymanie czy konsekwencje ewentualnego (prawdopodobnego) falstartu.

Warte odnotowania. Szczepienia. Z okazji Europejskiego Tygodnia Szczepień mnożą się zaproszenia na różnego rodzaju konferencje, również naukowe, a media przypominają o rosnącej dynamicznie liczbie odmów szczepień, których w ubiegłym roku było ponad 80 tysięcy (pisaliśmy o tym całkiem niedawno). – Jeśli stracimy odporność populacyjną, ktoś powinien za to odpowiedzieć – cytuje prof. Jarosława Pinkasa, byłego wiceministra zdrowia (2015-2017), sekretarza stanu w Kancelarii Premiera (2017-2018) i Głównego Inspektora Sanitarnego (2018-2020), konsultanta krajowego w dziedzinie zdrowia publicznego – by wymienić tylko część aktywności z ostatniej dekady – Polska Agencja Prasowa. W roku 2015 liczba odmów nie przekraczała 17 tysięcy. Rok 2023 zamknęliśmy liczbą ponad 87 tysięcy.

„Ktoś”, czyli – kto? Ekspert wskazuje na „szarlatanów”, zadeklarowanych przeciwników szczepień i szerzej – medycyny jako nauki, którzy straszą społeczeństwo negatywnymi skutkami interwencji medycznych, oferując w zamian metody alternatywne i sporo na tym zarabiając. Niewątpliwie jest w tym racja, jednak trudno nie zauważyć, że państwo ma narzędzia do tego, by taką działalność zwalczać, a przede wszystkim – minimalizować jej skutki. Tymczasem przez osiem ostatnich lat, co widać w samych liczbach dotyczących odmów szczepień, Polska stała się wręcz eldorado dla takich ruchów i jednostek.

22.04.2024
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta