Sejmowa KZ pozytywnie zaopiniowała budżet NFZ

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Sejmowa Komisja Zdrowia pozytywnie zaopiniowała w czwartek projekt planu finansowego NFZ na 2025 rok. Na tle partyjnych przepychanek z jednej strony, z drugiej – nie do końca wiarygodnych zapewnień, że wszystko jest pod kontrolą, a sprawy idą w dobrym kierunku, głos strony społecznej zabrzmiał wyjątkowo pesymistycznie.


Fot. Adobe Stock

  • Długą dyskusję mocno zdominowały wątki polityczne. Posłowie opozycji włączali wątki dotyczące realizacji „stu konkretów”, pytając m.in. o koszty zniesienia limitów na leczenie szpitalne czy zmian w składce zdrowotnej
  • Marek Wójcik stwierdził, że plan nie gwarantuje w żadnej mierze wykonywania świadczeń na dzisiejszym poziomie, jest niedoszacowany po stronie kosztów
  • Jakby nie liczyć, brakuje nam minimum 15 mld zł. Być może ponad 21 mld zł – stwierdził ekspert Związku Miast Polskich
  • Wojciech Wiśniewski zaznaczył, że w przyszłym roku na utrzymanie sprawności systemu na dotychczasowym poziomie zabraknie ok. 27,5 mld zł, a jeśli zostaną wprowadzone zmiany w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych oraz obniżona składka dla przedsiębiorców, będzie to 36 mld zł

Prezentując podstawowe informacje na temat planu (we wtorek pozytywnie zaopiniowanego przez Komisję Finansów Publicznych), wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz poinformował, że przychody płatnika w 2025 roku wyniosą blisko 198 mld zł. Plan i strukturę przychodów oraz kosztów przedstawił dyrektor Departamentu Ekonomiczno-Finansowego NFZ Dariusz Jarmutowski, który stwierdził, że przychody obejmują przede wszystkim składki na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 173 mld 174 mln zł, z udziałem w ogólnej sumie przychodów na poziomie 87,5 proc. Przychody wynikające z przepisów o koordynacji systemów zabezpieczenia to kwota 842 mln zł. Dotacja podmiotowa wyliczona została w kwocie 18,3 mld zł. Środki z opłat alkoholowej i cukrowej wyliczono w wysokości 1 mld 743 mln zł, z czego opłata cukrowa to 1 mld 452 mln zł.

Długą dyskusję mocno zdominowały wątki polityczne. Posłowie opozycji – zwłaszcza Czesław Hoc i Katarzyna Sójka – włączali wątki dotyczące realizacji „stu konkretów”, pytając m.in. o koszty zniesienia limitów na leczenie szpitalne (Ministerstwo Zdrowia nie ma tego w planach, na pewno nie w przyszłym roku) czy zmian w składce zdrowotnej (tu dyskusja jest otwarta). Gdy Katarzyna Sójka zapytała, kiedy zostanie zrealizowana obietnica koalicji, że jeśli pacjent w ciągu 60 dni nie dostanie się na NFZ do specjalisty, to Fundusz zapłaci za jego prywatną wizytę, Krystyna Skowrońska (KO) zarzuciła jej, że zachowuje się jak „baba na targu” oraz nazwała ją „dwutygodniową minister”, która nic nie zrobiła. Część posłów PiS opuściła komisję na znak protestu. Niewykluczone, że sprawa będzie mieć ciąg dalszy w postaci skargi do Komisji Etyki, bo poza niezbyt licującym z parlamentarną kulturą określeniem, Krystyna Skowrońska powiedziała nieprawdę – Katarzyna Sójka nie była „dwutygodniową minister” – szefową resortu zdrowia została zaraz po dymisji Adama Niedzielskiego, na początku sierpnia 2023 roku i była nią do dymisji rządu po wyborach parlamentarnych, w tzw. dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego nie pełniła funkcji ministerialnej.

Trzymając się meritum, Janusz Cieszyński (PiS) pytał, czy przyszłoroczny plan finansowy gwarantuje, że nie będzie takiego problemu jak w tym roku z regulowaniem przez NFZ płatności za nadwykonania. Jerzy Szafranowicz zapewnił, że wszystkie nadwykonania z pierwszego kwartału 2024 roku zostały uregulowane, ale dodał, że resort zdrowia ma zamiar zapobiegać „nadmiernym nadwykonaniom”. Jak stwierdził, ortopeda może przyjąć danego pacjenta trzy razy, ale może także piętnaście. – Bo my, lekarze, także lubimy pieniążki – powiedział. Wypowiedź Szafranowicza, pomijając dość niefortunne sformułowanie, wzmocniła przekaz, który usłyszeli dyrektorzy szpitali i samorządowcy podczas odbywającego się nieco wcześniej spotkania z minister zdrowia i jej współpracownikami: prezes NFZ, kreśląc perspektywy finansowania świadczeń, stwierdził w pewnym momencie, że choć Fundusz będzie regulować płatności za świadczenia nielimitowane, placówki powinny zweryfikować swoje podejście do realizowania nadwykonań, zwłaszcza w ryczałcie. To sygnał, prawdopodobnie, że jeśli będą one płacone, to być może w znacząco mniejszej skali.

Na tle partyjnych przepychanek z jednej strony, z drugiej – nie do końca wiarygodnych zapewnień, że wszystko jest pod kontrolą, a sprawy idą w dobrym kierunku, głos strony społecznej zabrzmiał wyjątkowo pesymistycznie. Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, stwierdził jednoznacznie: – Ten plan nie gwarantuje w żadnej mierze wykonywania świadczeń na dzisiejszym poziomie, jest niedoszacowany po stronie kosztów.

Porównując plan do planu, przychody Funduszu będą w przyszłym roku wyższe o 29 mld zł. – Ale pamiętajmy, że jest ustawa o wynagrodzeniach minimalnych, która w pierwszym półroczu będzie kosztować 8 mld zł, a ponad 10 mld zł w drugim, i to muszę powiedzieć, że są zaniżone szacunki. Z 29 mld zł trzeba tylko na realizację samej ustawy zabrać ok. 19 mld zł – wskazywał, dodając, że obywatelski projekt ustawy, według wyliczeń MZ kosztowałby dodatkowe blisko 9 mld zł (gdyby wszedł w wersji „pielęgniarskiej”, losy ustawy w tej chwili nie są przesądzone, bo posiedzenie Komisji Zdrowia i Komisji Finansów Publicznych zostało odwołane, następne być może odbędzie się pod koniec lipca). Jak dalej wyliczał Marek Wójcik, nadwykonania i ponadumowne świadczenia kwartalnie kosztują ok. 2 mld zł, co przekłada się na 8 mld zł w skali roku. – Koszt ewentualnego obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to minimum 4 mld zł, ale są też wyliczenia, że kilkanaście miliardów złotych. Jakby nie liczyć, brakuje nam minimum 15 mld zł. Być może ponad 21 mld zł – stwierdził.

Ale to niejedyne zastrzeżenia eksperta do planu finansowego. Marek Wójcik postawił potężny znak zapytania przy haśle (a tak naprawdę „filarze” reform, zapowiedzianych przez MZ w czwartek), czyli odwracaniu piramidy świadczeń. – To nie znajduje potwierdzenia w planie finansowym. W poprzednich latach w pierwotnym planie na szpitale było przewidziane 46-47 proc. budżetu na świadczenia, potem w ciągu roku odsetek rósł do ok. 50,5 proc. Teraz startujemy z poziomu 49,11 proc. Po zmianach pewnie dotrzemy do 52–53 proc.

Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, współautor raportu o luce w finansach NFZ w latach 2025-2027, przypomniał, że według wyliczeń opartych na danych makroekonomicznych w przyszłym roku na utrzymanie sprawności systemu na dotychczasowym „niezbyt satysfakcjonującym” poziomie zabraknie ok. 27,5 mld zł, a jeśli zostaną wprowadzone zmiany w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych (ministerialna wersja projektu obywatelskiego) oraz obniżona składka dla przedsiębiorców, będzie to 36 mld zł. Jako bardzo prawdopodobny ocenił scenariusz, w którym płatnik zacznie się zadłużać w pierwszym półroczu na konto przychodów z drugiego półrocza.

12.07.2024
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta